Wiarygodność zbiórki potwierdzona
Zabawa z wnukami
Jestem 69-letnią emerytką. Szczęśliwą mamą trójki dzieci i dumną babcią pięciorga wnucząt. Pracowałam przez prawie dwadzieścia lat jako sanitariuszka w jednym z krakowskich szpitali. Lubię kontakt z ludźmi, więc praca, w której byłam nimi otoczona była dla mnie bardzo ważna i satysfakcjonująca. Czytam dużo książek, radość sprawia mi gotowanie. Przeszłam na emeryturę i cieszyłam się z każdego dnia z rodziną. Niestety od lat choruje na cukrzycę i miażdżycę. Jednak do tej pory udawało mi się mieć je pod kontrolą. Rok 2022 nie rozpoczął się dla mnie zbyt dobrze. Wszystko zaczęło się od bólu nogi, postawiono diagnozę – niedrożne tętnice. Pięciokrotnie przeprowadzono zabieg ich udrażniania. Ogromny, narastający ból spowodował, że nie mogłam już chodzić i zdecydowanie zażywałam zbyt dużą ilość leków przeciwbólowych. Moje dzieci walczyły o mnie jak tylko mogły. Jeździliśmy na konsultacje lekarskie, zabiegi, hirudoterapie… Ból z dnia na dzień był coraz gorszy. W ciężkim stanie trafiłam do szpitala, ponieważ pojawiło się zatrucie organizmu. Jedyną opcją na uratowanie życia była amputacja. W grudniu 2022 roku mój świat runął. Na szczęście tylko na chwilę, ponieważ dzięki wsparciu najbliższych chcę walczyć. Codziennie widzę ich zaangażowanie i determinację, żeby mi pomóc. Dla wnuków chcę wstać z wózka i chodzić. Chciałabym znów móc z nimi spacerować i bawić się jak wcześniej. Marzę, aby znów jak kiedyś zaprosić całą rodzinę i przygotować dla nich ulubiony obiad. Żeby było to możliwe potrzebuję protezy, której koszt jest dla mnie zbyt duży. Proszę o wsparcie.