Wiarygodność zbiórki potwierdzona
Mam przed sobą jeszcze wiele dróg do przebycia..
Aktualizacja 28.02.2023 Mam na imię Jacek. Mam 59 lat ale wciąż pełen energii. W 2021 roku zdiagnozowano u mnie tętniaka tętnicy podkolanowej. Idąc za radą lekarzy poddałem się w lipcu 2021 roku operacji wstawienia stenta w celu poszerzenia światła tętnicy i zabezpieczenia. Niestety po siedmiu miesiącach stent nagle podczas nocy wykrzepił się i nastąpiła martwica kończyny w wyniku niedokrwienia. Nie udało się jej uratować. Od dnia amputacji czyli od 10 lutego 2022 roku walczę z gronkowcem, którym zostałem zakażony na stole operacyjnym. Przed amputacją byłem bardzo aktywny ruchowo. Dziennie marszem pokonywałem dystanse ponad dwudziestokilometrowe i potrafiłem taki dystans pokonywać dzień w dzień. Po operacji szybko pozbierałem się i odnalazłem w nowej rzeczywistości. Za cel objąłem sobie łamanie barier architektonicznych by móc w miarę normalnie funkcjonować. Myślałem, że szybko zostanę zaprotezowany lecz nie spodziewałem się że z gronkowcem i otwierającą się co rusz raną będę miał tyle problemów. Aby jakoś funkcjonować musiałem zainwestować w wózek elektryczny, którego nie obejmuje refundacja. Obecnie jestem po kolejnej, już trzeciej operacji (mam nadzieję, że ostatniej) gdzie skrócono mi kość o cztery centymetry z uwagi na to, że została zniszczona przez gronkowca, wyczyszczono ranę i założono antybiotyk bezpośrednio do kości. W tym roku mam nadzieję że będę mógł zakupić protezę i rozpocząć naukę chodzenia na niej. Niestety taka proteza to koszt ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych. Refundacja obejmuje prawie połowę tej kwoty. To i tak dużo. Chcę w końcu stanąć na nogi i starać się wrócić do aktywnego trybu życia. Będę bardzo wdzięczny za choćby najmniejsze wsparcie, chociaż przekazanie 1,5% podatku. Wszystkim darczyńcom jestem bardzo zobowiązany. Dziękuję. OPIS Mam na imię Jacek i pochodzę ze stolicy Dolnego Śląska – Wrocławia. Prywatnie jestem tatą dwójki dorosłych już dzieci. Moje życie zawodowe było związane z pracami na wysokości, a dokładnie byłem operatorem samochodów wieżowych i podnośników koszowych. Jednocześnie pracowałem jako inspektor BHP. Do tej pory cieszyłem się dobrym zdrowiem i zawsze byłem aktywny. Potrafiłem dziennie przejść 15-25 km. Traktowałem spacery jako przyjemną dawkę aktywności. Niestety postępująca zakrzepica odebrała mi tę możliwość. W lutym 2022 roku doszło do pogorszenia stanu tętnicy udowej prawej nogi i jej niedokrwienia, co wiązało się z amputacją. Sytuacja po operacji również nie była najlepsza ze względu na zakażenie gronkowcem utrudniającym gojenie rany. Mimo trudnej sytuacji staram się podchodzić do codziennego życia zadaniowo – przełamuję bariery, które do tej pory ograniczały mój ruch. Nie chcę czuć się więźniem własnego mieszkania, dlatego bardzo szybko starałem się opanować wchodzenie i schodzenie po schodach z drugiego piętra. Moja pomysłowość na samodzielne spacery nie zna granic, co nie zawsze idzie w parze z zdrowym rozsądkiem o jaki prosi moja rodzina. Proteza nogi daje mi szansę na powrót do aktywnego trybu życia, który jest Mi tak bliski. Nie chcę się ograniczać ze względu na brak kończyny. Chciałbym również wrócić do służby w kościele. Od października 2021 roku zacząłem pełnić funkcję kościelnego. Wiara odgrywa ważną role w moim życiu przez co służba Panu Bogu jest dla mnie bardzo istotna. Chciałbym wrócić do życia sprzed operacji i cieszyć się swobodą ruchu. Proszę Cię o wsparcie, abym mógł być samodzielny i niezależny. Przede mną jeszcze sporo dróg do przebycia.