Wiarygodność zbiórki potwierdzona
Przeszedłem amputację a następnie reamputację nogi, nadal walczę o sprawność
17 października rok temu leżałem w szpitalu z powodu zakrzepicy, którą rozpoznano u mnie 5 lat wcześniej i w myślach modliłem się, aby moje najgorsze myśli się nie ziściły. Niestety o 23:30 przebudziłem się bez części nogi. Dziwne uczcie obudzić się i czuć jak porusza się palcami, których się nie ma. Obudziłem się jako nowy człowiek, człowiek "z ubytkiem", nowe zasady gry, tryb życia. Czułem jakbym musiał wszystkiego uczyć się od nowa. Pogodziłem się z tym, niestety po 2 miesiącach konieczna była reamputacja kikuta. Tym razem było jeszcze gorzej. Zaczęła się droga pod górkę. Rana nie goiła się, poinformowano mnie, że czas zamknięcia przetoki to około rok (mija właśnie w listopadzie). Narazie końca raczej nie widać na horyzoncie. Z ostatniego wymazu wynika, że dookoła kości osadziła się bakteria, która uniemożliwia całkowite wygojenie. Od września korzystam z sesji w komorze hiperbarycznej, co pomaga mi w wygojeniu rany. Sesje w komorze hiperbarycznej są kosztowne, 80 minut kosztuje 120 zł, a ja takich sesji muszę odbywać 5 razy w tygodniu. Dużo osób pyta - kiedy proteza? Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, na tym etapie nie wiadomo czy bakterie da się zlikwidować i czy moja noga nie będzie wymagała kolejnej reamutacji. Ze zgromadzonych dotychczas środków został zakupiony wózek aktywny, który pozwala mi na przemieszczanie się, mogę korzystać z wspomnianych sesji w komorze hiperbarycznej. Dalej zbieram środki na protezę podudzia. Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna, którzy przyłączyli się do dotychczasowej pomocy mi, to dzięki Wam moje życie jest łatwiejsze i mogę się leczyć. Niestety środków na protezę nie udało mi się jeszcze zgromadzić. Po raz kolejny jestem zmuszony prosić Państwa o pomoc finansową lub rzeczową w grupie licytacyjnej na facebooku. Adrian